Historia Dominikany
Kiedy Kolumb odkrył Hispaniolę, a było to dnia 5 grudnia 1492, zapisał w swoim dzienniku:„wyspa raj z wysokimi zalesionymi górami i wielkimi dolinami przecinanymi rzekami”. Już wtedy doceniano walory tutejszego klimatu i strategicznego położenia. Pierwszym gubernatorem i jednocześnie fundatorem Santo Domingo był brat Kolumba, Bartolomeo. Miasto szybko rosło w siłę i już niedługo stało się siedzibą Sądu Królewskiego.
Przed przybyciem Hiszpanów wyspę zamieszkiwali Indianie szczepu Taino (nazwa oznacza „dobry”), specjalizujący się w uprawie manioku, jukki, tytoniu. Ich „miasta” w okresie konkwisty mogły osiągać liczebność nawet 3000 mieszkańców. Niestety, Tainowie przestali w zasadzie istnieć jako odrębna grupa etniczna około roku 1570. Ale tak jak dzisiaj, tak i setki lat temu, ludzie głównie skupiali się na dobrach materialnych. Tym, którzy przybyli tu statkami w XV wieku nie chodziło wcale o piękne widoki, czystą wodę czy zadziwiające bogactwo zwierząt w lasach. Wyspa ma jeden, wielki atut – złoto. Wyobraźmy sobie, że wspomniany już wcześniej Krzysztof Kolumb ogłasza odkrycie nieograniczonych zasobów złota na nowo odkrytym lądzie.
Co prawda nie ma zdjęć z tego okresu, ale z pewnością nie jeden port morski chciałby mieć tyle statków, co w tym czasie przypłynęło na Dominikanę. Jakie było jego zdziwienie, kiedy okazało się, że zasoby szybko skończyły się, a kolonizatorzy odpływają do właśnie odkrytego przez Cortesa lądu o wdzięcznej nazwie Meksyk. Złoto, które było celem europejczyków niestety przyczyniło się do wyniszczenia i zaniku lokalnych społeczności indian. Hispaniola długo była pod panowaniem Hiszpanów, bo aż do końca XVII wieku. Jednak powodów do radości nie było wiele, bo chwilę potem tymi terenami zainteresowali się Francuzi, którzy bogacili się na niewolnictwie i produkcji cukru trzcinowego. Jak mówimy w Polsce „dopóty dzban wodę nosi…” – sytuacja wyżej opisana trwała aż do roku 1791, kiedy wybuchło powstanie, które ostatecznie zniosło niewolnictwo.
Najważniejsza data na Dominikanie to 27 luty 1844 roku – wtedy to powstaje niezależne państwo Republiki Dominikany. Mieszkańcy byli już wolni, ale lata ciągłego ucisku ze strony kolonizatorów spowodowały, że obywatele nie potrafili do końca oswoić się z tą wolnością. Niech nas nie dziwią więc następne dekady wypełnione sporami i kłótniami wewnętrznymi. W chwili obecnej w Republice Dominikańskiej panuje demokracja konstytucyjna. System parlamentarny jest stworzony na wzór amerykańskiego. Prezydent wybierany jest co cztery lata, a kongres zajmuje się pracami legislacyjnymi. Duży wpływ na tożsamość narodową Dominikańczyków ma hiszpańskie dziedzictwo oraz wcześnie odzyskana niepodległość. Tubylcza ludność była dziesiątkowana i asymilowana tuż po przybyciu Kolumba, który dla Europejczyków jest symbolem odkrywania nowych lądów, a co za tym idzie pewnej swobody i wolności, dla ludów, które były „odkrywane” nie jest już tak sympatycznym „wujkiem podróżnikiem”.
Wyspa została zaludniona przez hiszpańskich emigrantów i afrykańskich niewolników. Dziś hiszpański jest językiem narodowym i nikt nie odczuwa z tego powodu przykrości, jednak przed laty był to symbol zniewolenia. Jasny kolor skóry, który odzwierciedla europejskie korzenie, jest poważany, podczas gdy ciemny kojarzony jest z pochodzeniem niewolniczym.