Sucha, mistyczna Union Island

Union Island to urocza wyspa w archipelagu Grenadyn, znajdująca się w połowie drogi między Saint Vincent a Grenadą. Ze względu na strome wulkaniczne wzgórza, nazywana jest Tahiti Indii Zachodnich. Jej najwyższym szczytem jest Mount Taboi, liczący 999 metrów wysokości.

Jest to piękna, urocza wyspa o nieco dzikim charakterze. Ciekawostką jest fakt, że Union Island jest bardzo sucha. W trakcie suchego sezonu – czyli od grudnia do czerwca – jedynym źródłem wody na wyspie jest ta zgromadzona w specjalnych zbiornikach między czerwcem a grudniem. Wiele osób odwiedza Union Island na drodze do Tobago Cays.

Nie znajdziemy tu metropolii. Mamy tutaj dwa niewielkie miasteczka – Ashton i Clifton – przesycone senną, leniwą atmosfera Indii Zachodnich. Clifton mieści na niewielkiej powierzchni wszystkie główne urzędy i instytucje publiczne oraz malowniczy port. Ponadto w Clifton znajdziemy niewielki targ warzywny dla turystów i żeglarzy. Ceny są przystępne – za 1 EC$ można nabyć trzy banany, a za 2 EC$ kupimy butelkę coli.

Ashton zaś to małe miasteczko położone w środkowej części wyspy, u stóp gór Talbot i Parnassus. Niewielkie, spokojne miejsce posiada największy cementowy zbiornik na wodę pitną na całej wyspie, zwany water catchment. Kilka luksusowych hoteli odcięte jest od brzegu niewielkim laskiem mangrowców. Atrakcją turystyczną są niewielkie karaibskie domki zbudowane na palach, ze ścianami z drewna.

Przy zatoce koło Ashton zwraca uwagę niewielka wysepka z postawionym na niej pojedynczym budynkiem. Jest to bar, którego właściciel zrezygnował z prowadzenia tego miejsca w mieście. Poszedł więc po rozum do głowy, i zbudował sam na rafie wysepkę z muszli… i na tym postawił swój lokal. Miejsce nazywa się „Conch Shell Island”. Bardzo interesujący obiekt, do którego bez problemu można dopłynąć łódką!

Na wyspie warto wspiąć się na Fort Murray. O ile same pozostałości fortu nie są imponujące, o tyle widok, jaki rozciąga się z tego miejsca, należy do najpiękniejszego na całych Grenadynach. Magiczne, kolorowe rafy, turkusowe wody, wysepka Thompson Island i Palm Island… Zapada w pamięć! Widać stąd także wyspę Carriacou, na którą łatwo dostać się  łódką, a alkohol i tytoń są tam najtańsze na całych Karaibach, gdyż podobno jest to wyspa przemytników.

Gdy chcemy zejść na plaże, warto wybrać się na Chatcham Bay lub Big Sands. Obydwie są przestrzenne i czyste. Więcej lokali gastronomicznych znajdziemy przy Big Sands, gdzie możemy skosztować miejscowych smakołyków. Raki i małże to popisowe dania na wyspie, wiele z dań opierających się na tych składnikach znajdują się w menu licznych lokalnych restauracji.

Wyspa posiada swoją oficjalną stronę – http://www.unionisland.com/. Na pewno będąc na Karaibach warto odwiedzić także i ten ich zakątek.